środa, 29 września 2010

Czy Etruskom dokuczała jesień?

Dotychczasowe wpisy były nieco naukowe i skomplikowane. Dla kogoś, kto nie ogarnia terminologii historyczno-archeologicznych zbyt „suche”. Postanowiłam naprawić ten błąd i napisać dzisiejszy post w lżejszej tematyce.

Za oknem jesień- szaro, buro i ponuro. Nawet jak nie leje- warunki pogodowe nie zachęcają do spacerów.

Ciekawe, czy taka sama jesienna melancholia dokuczała Etruskom?
Teren zajmowany przez Etrusków




Odpowiedzi na to pytanie poszukać możemy w badaniach klimatologicznych, jakie dla Toskanii w I tyś. p.n.e.  przeprowadził Amerykański Instytut Etruskologiczny w Rzymie*.

Wedle wyników badań- od VII do V wieku p.n.e. w Italii istniały bardzo sprzyjające warunki. Jesienie były ciepłe i suche. Pogorszyło się to w V wieku p.n.e, w którym zresztą zmienił się klimat dla całego kontynentu- stał się suchszy, temperatury były niższe. Wpłynęło to ujemnie na, i tak podniszczoną przez wojny z Grekami, gospodarkę etruskich państw-miast. Pora jesienna na wykresach z tamtego okresu zaznacza się wysoką ilością opadów, co także nie sprzyjało zbiorom. Najlepszy klimatycznie okres przypada na drugą połowę IV do II w. p.n.e. Temperatura była wtedy średnio o 2° C wyższa w skali roku niż obecnie. Wydaje się to niewielką różnicą, jednak wystarczy sobie przypomnieć, że średnia temperatura roczna na terenie Polski w XVI wieku była o tyle niższa od obecnej- a Bałtyk zamarzał zimą...

Do odpowiedzi na nasze pytanie przydać się może także analiza współczesnej pogody w Italii.

Przede wszystkim- pora jesienna w centralnych Włoszech zaczyna się około miesiąca później niż w naszej strefie klimatycznej. Wiele rosnących tam roślin jest zimozielona, dlatego nie ma, jak w Polsce, całych lasów gubiących liście. Letnia pogoda utrzymuje się do końca września, a do połowy listopada pogoda przypomina nasz słoneczny wrzesień. Później zaczyna lać i sumie możemy mówić już o początku zimy.
Zresztą Etruskowie w okresie września-listopada nie mieli czasu wpadać w depresję. Trwał dla nich w najlepsze czas zbiorów i produkcji przetworów. Do najważniejszych należało winobranie... A gdy już ostatnie winogrona trafiły do beczek lub suszyły się na rodzynki- należało odpowiednio podziękować bogom za urodzaje. Okres jesienny obfitował w święta dziękczynne- organizowano misteria, igrzyska oraz uczty dziękczynne. Być może to przez ten istny jesienny karnawał Etruskowie otrzymali od greckich pisarzy antycznych łatkę żarłoków i pijaków?
Najistotniejszym były dziękczynienia ku czci Fuflunsa, w tradycji rzymskiej nazywane Bachanaliami**. 

*Sama pobrałam ten artykuł dwa lata temu- gdyby ktoś go potrzebował, a nie umiał znaleźć- proszę pisać na maila podanego tutaj
** Termin etruskich bachanaliów jest sporny. W Rzymie odbywały się w marcu, co być może także wywodzi się z etruskiej tradycji. Wielu etruskologów uważa jednak, że święto etruskie odbywało się w październiku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz